Czytaj również: Nurek z Muszyny wyruszy na pomoc dzieciom uwięzionym w zalanej jaskini w Tajlandii?
Czy pamiętasz moment, w którym połknąłeś tzw. bakcyla sportu?
Moja przygoda ze sportem trwa od dziecka i rozpoczęła się już w wieku sześciu lat. Pamiętam, że mój tata zabrał mnie kiedyś na krynickie lodowisko, gdzie zacząłem uczęszczać na treningi hokeja na lodzie. Od razu spodobała mi się ta dyscyplina sportu, szczególnie, że KTH odnosiło wówczas duże sukcesy.
Dużo czasu poświęciłeś hokejowi?
Moja przygoda w krynickim klubie trwała aż do liceum, kiedy wyjechałem do Sosnowca rozwijać się w tamtejszym SMS-ie. Przez 3 lata byłem powoływany do młodzieżowych reprezentacji Polski, gdzie miałem przyjemność uczestniczyć w MŚ u18. Po zdaniu matury przeprowadziłem się do Krakowa, w celu kontynuowania edukacji. Hokej niestety musiałem odłożyć na bok, ale zacząłem rozwijać swoją drugą pasję, która na dzień dzisiejszy jest zdecydowanie tą numer 1….
Mówisz o…?
Oczywiście o sportach sylwetkowych. Tak naprawdę jeszcze będąc w liceum kulturystka zaczynała mnie fascynować. Postanowiłem więc rozwijać się w tym kierunku, także pod względem edukacyjnym. Po kilku latach przygotowań zdecydowałem się zadebiutować w 2017 roku. Wywalczyłem wtedy brązowy medal na Mistrzostwach Polski federacji NAC w kategorii Athletic, czyli kulturystyka klasyczna.
Ale to nie jedyne Twoje osiągnięcia? Na swoim koncie masz przecież m.in. V-ce Mistrzostwo Polski Debiutantów i wiele innych tytułów.
Tak, kolejne starty to Mistrzostwa Polski Debiutantów federacji WPF, również w kategorii kulturystyka klasyczna oraz Mistrzostwa Polski WPF w kulturystyce do 70kg. W obu startach zdobyłem v-ce mistrzostwo Polski oraz zakwalifikowałem się na ME w kulturystyce do 70kg. Również tam srebrny medal zawisł na mojej szyi. W maju tego roku do swojej kolekcji dołożyłem dwa srebrne medale. Były to Mistrzostwa Polski federacji NAC w kategorii Athletic oraz Mistrzostwa Polski WPF. Brałem też udział w zawodach historycznej federacji NABBA-WFF, w której za swoich lat startował Arnold Schwarzenegger. Kolejny raz występowałem w kategori Athletic i kolejny brązowy krążek przywiozłem do Krynicy.
Zaczynałeś od hokeja. Dlaczego to akurat kulturystyka została Twoim numerem jeden?
Chyba dlatego, że jest to tak naprawdę styl życia, który mi bardzo odpowiada. Szczególnie w okresie bezpośredniego przygotowania do zawodów, kiedy każdy dzień jest dokładnie zaplanowany. Trening i dieta muszą być dopięte na ostatni guzik.
A w życiu codziennym? Kulturystyka wpływa np. na Twoje kontakty z otoczeniem?
Przede wszystkim, kulturystka uczy wielu cech: pokory, cierpliwości, a przede wszystkim samodyscypliny. Pomaga to bardzo w życiu codziennym, dodaję pewności siebie i otwiera możliwości w kontaktach międzyludzkich.
Opowiadasz o tym z wielką pasją, ale chyba nie zawsze jest to taka sielanka…?
Nie ukrywam, że jest to bardzo ciężki sport, głównie właśnie pod względem samodyscypliny. Prostym przykładem jest choćby to, że wiele osób nie potrafi wyobrazić sobie dnia bez batonika czy innej słodkiej przekąski. Ja w okresie startowym przez pół roku nawet o tym nie myślę, chociaż też je bardzo lubię. Mój tryb życia może jest trochę specyficzny, ale cieszę się, że tak wygląda i że swoją pasję mogę pogodzić z pracą w tej tematyce.
Dziękuję bardzo za rozmowę, być może niebawem opowiesz o swoich kolejnych sukcesach.
Dziękuję i mam nadzieję do usłyszenia.
Redakcja
for. arch. prywatne Sebastiana Pawlikowskiego